Na pytanie, które zawarłem w tytule odpowiem w tej notce. Za przykład wezmę Odrę Wodzisław, czyli klub, który przez 14 lat bez przerwy występował w Ekstraklasie piłkarskiej. Jak wiadomo, seria ta zakończyła się w meczu z Wisłą Kraków (1:1) 15. maja 2010. Tego dnia wodzisławski klub pożegnał się z Ekstraklasą, by się w niej utrzymać zabrakło zaledwie dwóch punktów.
Odra po spadku rozwiązała kontrakty za porozumieniem stron z 18. zawodnikami. Jedyni, którzy zdecydowali się w zespole pozostać to legenda klubowa - Jan Woś oraz dosłownie paru zawodników, którzy nie grali w Odrze w ubiegłym sezonie zbyt często. Obecnie sytuacja Odry zarówno piłkarska jak i ta pozaboiskowa jest krytyczna.
Aktualnie klub posiada gigantyczne długi i generuje kolejne, które sięgają już bagatela 6. milionów złotych. Klubem rządzą czescy akcjonariusze, posiadający większościowy pakiet akcji. Zawodnicy nie mają uregulowanych wypłat, obrońca Marcin Kokoszka wypłaty nie widział od kwietnia. Co więcej, pieniędzy brakuje również na maści, odżywki, a nawet na obiady, które muszą być fundowane przez klub. Sytuacja nie do pozazdroszczenia.
Jednak to nie koniec kłopotów zespołu spod czeskiej granicy. W ostatnich dniach do klubu została sprowadzona nowa osoba z Czech. Po uzyskaniu informacji o nazwisku tego pana postanowiłem poszukać informacji o nim w internecie. Ku mojemu zdziwieniu Radomir Hrubon był skazany za korupcję (przekupywanie sędziów) w Czechach. Komentarz tutaj wydaje się być zbędny, Odra chyli się ku upadkowi, żal pomyśleć, że to ta sama drużyna, która w poprzednim sezonie dwukrotnie pokonała Legię...
Wodzisław Śląski już w najbliższym czasie może zniknąć z futbolowej mapy Polski. Jedynym, racjonalnym wyjściem z tej sytuacji jest ogłoszenie upadłości klubu, rozpoczęcia rozgrywek z poziomu okręgowego. Wystarczyło, że pieniądze z Canal+ skończyły się wraz ze spadkiem, od tego czasu klub nie może funkcjonować w należyty sposób. Dodam, że Czeska strona obiecywała przed przejęciem zespołu ogromne pieniądze, była mowa o MILIONIE ZŁOTYCH, do dziś do klubu dotarł przelew na 50 i 40 tysięcy złotych, po to by piłkarzom wypłacić część jednej pensji, kiedy zapowiedzieli, że na ligowy mecz nie pojadą. Oprócz pieniędzy Czesi obiecywali szybki powrót do Ekstraklasy i - uwaga - europejskie puchary... Jak jest obecnie, jak te obietnice się pokryły z prawdą można zobaczyć po ligowej pozycji Odry.
Odra Wodzisław klęczy przed otwartą mogiłą, czekając na to kto popchnie ją w dół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz